niedziela, 29 lipca 2012

Chapter 4 ♔

Stanęłam jak wryta . Co Ci pajace znów wymyślili . Podłoga była wysmarowana ' Śniadaniową ' A 1D bez Mulata biegali z sałatą na głowie .
- Chodź Anne . Wiesz jak fajne się na tym ślizga i te hełmy sałatowe . - zaśmiał się Lou .
- Może później - odpowiedziałam i wyszłam na taras .
Chwyciłam za telefon i napisałam SMS-a do Caroline żeby wpadła do mnie . Po ok 35 minutach była już u mnie . Uściskałam ją mocno .
- Coco jak ja Cię dawno nie widziałam . - miałam banana na twarzy po czym zrobiłam jakąś głupią minę .
- A tu co się dzieje Party Hard . Takie bez Elki ? - zapytała Caroline
- No nie ma i powinniśmy się cieszyć z tego. Radujmy się - zaśmiałam się i weszłyśmy do środka . Coco uśmiechnęła się do Loczka i zarumieniła jak burak.. Ja poślizgnęłam się na maśle i wylądowałam tyłkiem na podłodze . Nie przyznam że nie bolało . Ale wciągało mnie to : ) Chwyciłam za nogę Coco i zaliczyła również glebę. Beka z tego była ładna. Nagle z góry zszedł Mulat, i w tym momencie ktoś zadzwonił do drzwi. Zayn otworzył drzwi , a w nich Elka z Danielle . Może raz zapomnę kim jest Calder i będzie spoko. Ale nie to będzie zbyt trudne ;d Horan włączył muzykę , a Liam ją podkręcił. Tańczenie w  ' Śniadaniowej ' z sałatą na głowie zawsze spoko. Mój ukochany braciszek , mówiłam już jak go wielbię xd Wymyślił żeby się rzucać plackiem który dostaliśmy od sąsiada emeryta. I poszło jak z płatka polewa waniliowa mniam. Oberwał nią nawet Malik który podbierał ścianę. Coś było nie tak. Nie mogło to tak trwać bo był nie do życia *_* Podeszłam do niego, chwyciłam za rękę i wyszliśmy na zewnątrz.
- Co jest ? Powiedz bo ... inaczej przestanę jeść. A potem umrę jako kościotrup xdd - powiedziałam i uśmiechnęłam się pod nosem.
Malik wybuchnął śmiechem. Oparł mnie o ścianę i pocałował. Nie zaprzeczę że nie miałam w tym momencie motylków w brzuchu. Boshe jakie to było cudowne *___*  Ale ktoś musiał nam przeszkodzić. Eleanor wyszła zapalić szluga. Osz ta ta ta .... lama. Jak mogła nam przeszkodzić. Jeszcze z uśmiechem powiedziała #Sorry. Pomyślałam : Mam czołg i nie zawaham się go użyć. Weszliśmy z powrotem do środka. 
- Gdzie jest moja myszka? - zapytał się nas Lou 
- Hahahahahahahahahaha - na te słowa wybuchnęłam śmiechem. 
- Jest na zewnątrz - powiedział Zayn ~ Co Cię tak rozśmieszyło - zapytał się chłopak 
- Yyyy Ty tak na mnie działasz .... cukiereczku. - uśmiechnęłam się pod nosem i wzięłam trochę polewy waniliowej z jego policzka na palec . Mniam pyszna - poruszyłam zabawnie brewkami. 
Ruszyliśmy na maślany parkiet ... ♥



___________________

Myślę że wyszło choć odrobinę śmiesznie  : ) Zachęcam was do komentowania i wyrażania swojej opinii xoxo 

wtorek, 3 lipca 2012

Chapter 3 ♔

Rano obudziły mnie krzyki dobiegające z kuchni . Zaczęłam szukać dłonią mojego telefonu pod poduszką .
-Ach 1O to i tak nie pójdę do budy - uśmiechnęłam się i przygryzłam dolną wargę . Wykonałam poranną toaletę i założyłam turkusowy top i ciemne rurki. Wzięłam telefon i zeszłam po schodach na dół. Od razu słyszałam wydzieranie Niall'a i Louis'a . Wbiłam do kuchni jak stylowy ninja. Oczy wszystkich były skierowane na mnie, może to był śmieszny widok gdy stałam jak Jackie Chan szykujący się do zadania ciosu X D Jednak chłopcy kontynuowali swoją idiotyczną kłótnię . 
- To jest moja ostatnia marchewka Horan !  - ryknął jak lew Tommo 
- Ale ja jestem strasznie głodny , a w lodówce nie ma nic do jedzenia . - Niall zrobił minę smutnego muminka.
Podeszłam do nich i wyrwałam marchew , 
- Już jest moja - powiedziałam a Ci na mnie taki lamp jakby mieli mnie zabić za to .


Wyszłam z kuchni i usiadłam na kanapie . Mulat zawołał chłopców i rzucił moją bluzą we mnie . O coś był na mnie wkur***ny ale o co ? - pomyślałam. Założyłam bluzę i skejty i wyszłam z domu. 1D z kierowcą czekali na mnie w aucie. Wsiadłam do samochodu między Loczkiem , a Malikiem . Posłał mi zimne spojrzenie . Wpatrywałam się w ekran telefonu. Zaczęłam pisać SmS do Zayn' a . I teraz zastanawianie się wysłać czy nie X D A poszło . Nin nie odpisał. Dojechaliśmy pod studio nagraniowe. Weszliśmy do środka , wyjechaliśmy windą na 2 piętro. Chłopcy weszli do sali , aby nagrać nowy singiel. Ale tytułu wam nie zdradzę ^ ^ , a ja zostałam na korytarzu. Założyłam słuchawki i włączyłam mojego ulubionego wokalistę Chris'a Brown'a . Ehm ile bym dała żeby go spotkać . To były tylko moje marne marzenia. A przecież marzenia się nie spełniają. Przynajmniej ja tak sądziłam. Po 3 godzinach opuściliśmy studio i wróciliśmy do domu 1D. Niall zamówił pizze . Każdy poszedł do swojego pokoju. W salonie zostałam z Louis'em. 
- Em co jest Mulatowi ? - zapytałam trochę z niepewnością w głosie i poprawiłam grzywkę . 
- Od wczoraj wieczór chodzi jakiś struty nie idzie z nim pogadać - uśmiechnął się do mnie Tommo. 
- Idę z nim pogadać - odwróciłam się na pięcie, wbiegłam po schodach jak to zwykle ja . Podeszłam do drzwi i lekko zapukałam. 
- Proszę - odpowiedział mulat.
Weszłam do pokoju i zamknęłam drzwi za sobą. Oparłam się o brązowe meble. Czuć było zapach palonych papierosów. 
- Dlaczego patrzysz tak na mnie, nie odzywasz się . Jakbym Ci kota zabiła normalnie . 
Wstał i podszedł do mnie , poczułam zapach jego perfum. Powiedział cicho .
- Sama sobie odpowiedz na to pytanie.
 Patrzyliśmy sobie w oczy. Nie trwało to długo ponieważ cofnął się i wyszedł na balkon. Zmarszczyłam lekko czoło i wyszłam. O co mogło mu chodzić. Ta sama sobie mogę odpowiedzieć ... Zeszłam na dół widok salonu mnie zmasakrował ... 

C.D.N 

___________________

Po długiej przerwie opublikowałam nowy rozdział. Myślę że będzie się wam podobał : 3





Zapraszamy do komentowania ♥

sobota, 3 marca 2012

Chapter 2 ♔

Wychodząc po schodach, zobaczyłam Harry'eho zbiegającego na dół. Biegł jak szalony, by mnie staranował i przy okazji bym zleciała z hukiem na dół. Dobrze że się odsunęłam. Chłopak zeskoczył z ostatnich dwóch schodów, wybiegł przez drzwi wejściowe i mocno je zatrzasnął. Niall się gapił to to wszystko jak wryty. Co mogło tak Harrego zdenerwować? Przecież to taki spokojny chłopak chociaż czasem można uznać że ma ADHD ;D Miałam skręcić do swojego tymczasowego pokoju ale coś mnie podkusiło i skręciłam na lewo prosto do pokoju Loczka. Na łóżku leżał nie zamknięty laptop. Zamknęłam po cichutku, bo jak by mnie ktoś teraz widział to by mnie nazwali włamywaczem xD Chyba wiem co go tak wkurzyło, był otwarty e-mail od Cher. Nie mówiłam wam? To jest taka jakby dziewczyna Hazzy. On szaleje na jej punkcie, nie dziwię się całkiem niezła z niej dupa.
,, Kochany Harry
Wiedz że Cię zawsze będę kochać! Ale już tego nie mogę znieść, twoje natarczywe fanki przysyłają do mnie pogróżki. A najgorsze jest to że przysłali je mojej mamie. Gdy to piszę mam łzy w oczach. Nie chcę tego ale musimy zakończyć nasz związek. Przepraszam ;( Kocham Cię ;* ‘’

Ło! To się porobiło to temu był taki wkurzony na cały ludzki świat. Dobra muszę iść stąd bo jeszcze mnie ktoś nakryje. Po cichutku wyszłam z pokoju i skierowałam się do mojego tymczasowego lokum xd Po chwili chwyciłam za telefon z prośbą do rodziców czy mogę zostać u Lou na noc, jak zwykle się zgodzili. Teraz w moim łapkach był laptop Lou. Nagle usłyszałam pukanie do pokoju.
-Proszę-zawołałam. Wszedł do pokoju Niall z paczką cukierków i usiadł na łóżku obok mnie.
-Co robisz-zapytał. To idiotyczne pytanie przecież widzę co robisz-zaczął się śmiać.
Nie zdarzyłam odpowiedzieć na pytanie bo usłyszeliśmy głos Louisa dobiegający z korytarzu. Wychyliliśmy głowy i mało nie tarzaliśmy się po podłodze. Louis miał zielone nogi, a dokładniej to włosy który na nich rosły.
-Haha, Louis nie lepiej było zafarbować włosy na głowie niż na nogach?-zapytałam. Wypowiadając kolejne wyrazy robiłam przerwy na śmiech.
-Ja go chyba uduszę marchewką wrzasnął Lou, a Niall zbiegał teraz ze schodów.
To była sprawka łakomczucha xD Mina Louisa bezcenna ;P Wróciłam na łóżko tym razem z kamerą  i na laptopie zaczęłam zmontowywać najśmieszniejsze momenty z życia tych paczki cymbałów. Cymbały to moje ulubione określenie xD Bo 2 godzinach trudu, skończyłam i od razu wrzuciłam na oficjalny profil pokemonów na YouTube. O to ten filmik który wrzuciłam: Od razu pojawiło się tysiące komentarzy. W stylu: ,, O Jezu widziałam slipy Zayn’a’’,  ,,Oczko Nialla lepsze’’, ,,Dlaczego mój mąż (Louis) sypie sobie cukier do czapki’’, ,,Taniec Harolda najlepszy’’. Wybrałam kilka tych najlepszych bo ponad kilka tysięcy nie będę przepisywać. Mówiłam wam już to że wczoraj w sklepach ukazały się laleczki chłopców? A i Louis jest cudownym tancerzem. Niech się zgłosi do programu ,, Got to Danse’’. Około godziny 23 zaczęłam oglądać komedie romantyczną. Cały dom spał tylko ja oglądałam tv. A czekaj wróć Loczka nie było, jak by się zatrzymał u rodziców to by zadzwonił. Nie będę świnią i idę go poszukać. Poszłam na górę, wzięłam z łazienki moje jeansy, szybko je założyłam, podwinęłam pakistańczykowi bejsbolówkę, założyłam baletki i po cichutku wyszłam z domu. Na dworze było ciemno i pusto, normalnie strach mnie ogarnął. Po 30 minutach znalazłam Harrego na przystanku autobusowym. To było jedyne oświetlone miejsce oprócz światła latarni ulicznej. Był skulony w kłębek. Podeszłam do niego i podałam mu swoją dłoń. Nawet na mnie nie popatrzył.
-Jak nie chcesz iść ze mną do domu to sobie tu siedź niech Cię wilki pożrą. Co? Wilki przecież tu nie ma takich zwierząt, skąd mi to przyszło na myśl? A wiem z filmu o wilkołakach xD. Odwróciłam się na pięcie i mozolny krokiem wracałam do domu. W tym momencie Loczkers do mnie podbiegł i przeprosił że był nie miły. Kultura do podstawa xd W ciszy wracaliśmy do domu Lou. Po powrocie poszłam się zrobić stylowe kompciu, kompciu i położyłam się spać.

A o to filmik który dziś wrzuciłam na YouTube: 

środa, 29 lutego 2012

Chapter 1 ♔

Kolejny dzień nudy xD Budzik mi zadzwonił punktualnie na 7:50. Szybko zwlekłam się z łóżka założyłam jeansowe rurki, szarą tunikę i baletki. Włosy uczesałam w luźny kok, umalowałam się lekko. Zeszłam na dół. Wszyscy sobie smacznie spali tylko ja muszę iść do tej cholernej budy! Zrobiłam sobie kanapkę, wzięłam żółta torebkę z książkami i pomaszerowałam do szkoły. Po drodze spotkałam moją przyjaciółkę Coco. Porozmawiałyśmy troszkę i wparowałyśmy do klasy.
-Panno Tomlinson! Kolejny raz się spóźniasz-wyjechał do mnie nauczyciel i ściągnął swoje paczadła.
-Ale co ja poradzę że zaspałam-powiedziałam i zrobiłam buźkę niewiniątka. Lecz i tak to nie pomogło.
-Zostaniesz po lekcjach godzinę za karę. A teraz się przygotuj do lekcji. Dziś ważny wykład.-powiedział wykładowca historii- pan Collins.
Nie trawię go, zawsze tak zanudza że OMG ;/ Jeszcze godzinę dłużej w szkole. Bosz nie wytrzymam. Potem  jakieś trafiły się lekcje że ujdą w tłumie, muzyka, polski, matematyka.
Około 15 wypuścili mnie! Yeah teraz do domu, albo nie odwiedzę mojego brata Lou. Po 15 minutach byłam pod jego domem,a przed drzwiami stał pakistańczyk. Przywitaliśmy się jak to u nas zwykle była buziakiem w polik. Powiedział że jest dżentelmenem i wpuścił mnie pierwszą. Chwyciłam za klamkę i wparowałam do środka, stojąc w progu duże wiadro zimnej wody chlusnęło na mnie. A z pokoju wyleciał Louis z uśmieszkiem na ustach i zacierał ręce.
-O Malik mam Cię-krzyknął Louis wybiegając sąsiedniego pokoju.
Stawiając kolejne kroki jego mina przypominała pączka takiego którego jadłam na lunch w szkole.
-Ej to nie miało być na Ciebie tylko na pakistańczyka-tłumaczył się
-Ja cię chyba zabiję!  To były moje new buciki xD
- Dam ci many, many i kupisz nowe ;p-powiedział Louis
-Dobra, dobra a teraz niech ktoś mi pożyczy ciucha na przebranie.-powiedziałam ale i tak byłam trochę zła na brata.
-Weź moje gatki z kaczorem donaldem w kroku-krzyknął Lou
-Hola, hola nie będę wyglądała jak cymbał xd-już się śmiałam jak nie wiem co.
Poszłam na górę, bez pukania wparowałam do Liam’a do pokoju, a ten co robił? Oglądał Playboya i gapił się na te lale z cycorami jak nie wiem co xd
-Ty tu się puka -powiedział Liam i patrzył na mnie się jak wryty. Co Ci się stało-dodał kolejne pytanie.
Podeszłam do niego i wyrwałam mu interesującą gazetkę.
-Oj taki dobry chłopczyk, a gołe baby ogląda-zaczęłam się nabijać xD Wiem co Ci kupię na urodzinki! Pornole xD A tak to Louis wylał na mnie wiadro lodowatej wody, a to miało być na Zayn’a.
-Haha, czyż po to przyszłaś żeby pożyczyć ode mnie koszulę?-zapytał i popatrzył na mnie.
-No tak wyjąłeś mi to z ust.-powiedziałam
Podszedł do półki i wyciągnął idealnie poprasowaną i poskładaną koszulę. Aż taki chłopak to skarb. Wzięłam koszulę i poszłam do łazienki. Zdjęłam mokre ciuchy, powycierałam się ręcznikiem i założyłam koszulę. Ale nie musiała być za krótka i jak się zginałam cały tyłek mi było widać xD
Poszłam na dół, na usiadłam na kanapie obok Niall'a który jak zwykle wcinał łakocie. Oczywiście wzięłam mu żelki HARIBO xD
-To moje-uśmiechnął się jak dzieciak i naburmuszył ale to mi się tak w nim podobało.
-Zaraz obiad, nie jedź przed-zaśmiałam się
-Obiad? Ale kto gotuje?-zapytał
-Jak kto? Na pewno nie ja xd-zaśmiałam się po czym, zeszłam z kanapy. Oczywiście zajebista koszula tatusia musiała mi się źle ułożyć. Wchodząc na górę usłyszałam tylko pogwizdy dochodzące z kanapy ;). Ah ten Niall.